czwartek, 27 grudnia 2012
J.
Pies o historii pełnej błota z czterech łap. Rozważny po czubek ogona, a przy tym radosny i pokojowo nastawiony do życia. Choć wygląda na pogrążonego w depresji, o wiele częściej można go przyłapać z szerokim uśmiechem na mordce.
Pierwsze czarymary
Po paru kubkach mocnej, czarnej herbaty przyszła mała wenka. Siedząc we włosach szeptała o czarnych ustach i makijażu (bardzo anty-starannym). Zawołałam Paulę, zgodziła się pozować.
Lubię te zdjęcia, lubię modelkę na nich.
Cztery dni po końcu świata.
Subskrybuj:
Posty (Atom)